Tuesday, October 9, 2012

Viva Brasil

Poro de Galinhas

 Muszę przyznać iż Elfik był nad wyraz spokojny jak na 11 godzin przebywania w jednym miejscu,oczywiście starsze dzieci przychodziły dotrzymać mu towarzystwa.Po przylocie udaliśmy się bezpośrednio na najbliższą plażę Galinhas .Biały piasek ,lazurowa woda ,idealna temperatura,ożezwiający kokos....cudownie.Następnego dnia zrobiliśmy pierwsze sortowanie rzeczy ,trochę się tego nazbierało.Dopiero poznajemy ten kraj ale po pierwszym wrażeniu stwierdzam ,że to inny świat  daleki od uporządkowanej,wygodnej  Europy.Tak jak w Grecji zachwycałam się ziołami tutaj doznaję eksplozji smaków owoców które są podstawą codziennego śniadania,mogłabym żyć na mango i awokado   .Po dwóch dniach ruszyliśmy w dalszą drogę jesteśmy w Natal i wciąż mamy problem z godzinami wstajemy bardzo wcześnie ze wschodem słońca a gdy ono zachodzi około 18 czujemy się senni. Otaczają nas cudowni ludzie,którzy żyją w bardzo prosty sposób i muzyka wszędzie gdzie się ruszymy.Viva Brazylia!!!Viva Przyjaciele!!!


Fresh coconut, swiezy sok z kokosa

Hostel in Natal 




Where to go next? Gdzie dalej?

After 11 hours in plane we reached Recife, everything looks smells and tastes different, as advised we left a city to Porto De Galinhas  enjoying beaches there, resting after the flight and time change, something dramatically changed in our sleeping time,I am waking up everyday around 6 o'clock , nice to get up with the sun , it is getting dark here around 18.00, strange but good. Then we took a bus to Natal, big waves and surfers, this hostel is so cosy that we almost stay inside  whole day. the suburbs of the city, still no photos, are quite scary, a lot of people living in very simple and difficult conditions. Today we found some locals, we will leave the hostel and spend some time closer to Brazilian culture, and in few days we will head north towards Amazon,. lovee T

No comments:

Post a Comment