Friday, November 13, 2015

Lot nad Europą. Flying through Europe.

So , a month ago I opened my wings and started my journey with the medicine around Europe, I am on my way back to the Island, visiting old friend Simon in Madrid.
Together with Guma we had one of the most profound experiences, 4 weeks in Poland felt like years, we were in many new places Poznan , Kraków, this part of the planet is really special, energy rising very quick., we worked with frog medicine but also many others, few new ones, absolutly amazing time, we managed to asist many people on their way to discover more of themselfs and also want through a lot of processes uhhhh. I am missing my family, coming home soon, last three days in Poland I spent alone in Tatra Mountains. IF you want to see a an interview with me you can see it http://porozmawiajmy.tv/  We will be back in Poland next year. LOve you  , thank you universe, thank you family.














Monday, August 24, 2015

Viva La Palma

 Dotarliśmy na  naszą wyspę!To tak niesamowite uczucie jechać żółwikiem po tych krętych drogach.W Los Lomitos rodzina się powiększyła ,wszystko  wygląda zupełnie inaczej.Po drodze na górę odwiedzamy Mazi i Ralfa którzy pomagają zorganizować ogródek nowym  znajomym .Po tygodniu zjawiają się u nas i są tutaj po dziś dzień.Magalii Rene wpadli na pomysł Gajofy...?(raz w tygodniu spotykamy sie w innym domu i razem pracujemy nad projektem domownikow, przygotowujemy jedzonko ze wspolnych spizarni ,dzieci zapoznaja sie  ze soba i otoczemiem . Liczba ludzi na Gajofie sięga już czasami do okola 25 osób plus dzieci gdyż kilka rodzin z okolicznych wioseczek dołącza, się z entuzjazmem do wspólnych działań. Dosyć  cyklicznie spotykamy się by porozmawiać o komunikowaniu się z dziećmi (porozumienie bez przemocy,wychowanie bez kar i nagród, książki w języku hiszpańskim krążą dookoła), oczywiście coraz odkrywamy iż to my a nie dzieci mamy trudności z tym związane...hhihihii ..one są tylko przejrzystymi lustrami dla nas czyli "dorosłych"!! W pełni Księżyca spotykamy się by uzupełnić nasz kalendarz , czyli wspólne działania,wyprawy by póżniej zjeść razem kolacyjkę ,pośpiewać i pograć ku czci Babci Księżyc.
Niedługo po naszym przyjeżdzie na wyspę w okolicy  odbył się festyn .Na piaszczystej drodze szła karawana (pierwszy wóz zaprzęgnięty w bawoły jak to było kiedyś a następne małe traktorki)z udekorowanymi kwiatami wozami z których odświętnie ubrani wyspiarze serwowali wina i tradycyjne potrawy. Za każdym z takich pojazdów orkiestra i więcej ludzików roznoszących łakocie w koszykach i trunki wśród tłumu rozweselonych twarzy.Podążaliśmy do końca gdzie znajdowała się scena z muzyką bardziej w stylu Disco a wokół więcej straganów z darmowym jedzonkiem i winem .
Przez długi okres na ustach każdego z nas krążył temat wody. Próbowaliśmy znależć rozwiązanie by doprowadzić żródlaną wodę do naszej osady.Po długich zmaganiach udało się !!!Zrobbiliśmy akcję mycia i malowania wapnem naszego zbiornika, przy okazji  szkolenie ze zjazdu na linie.
Benjamin i Elena zdecydowali się przeznaczyć swoje auta do użytku całej wioseczki Los Lomitos  więc od tamtej pory jeżdzimy wspólnie na zakupy,wyprawy na plażę,zbieranie owocków i inne wyprawy. A dzieje się dużo,czasem aż trudno się zdecydować .Ostatnią pełnię księżyca spędziliśmy w Tijarafe  w domu Marka na Jam session gdzie w pewnym momencie z 15 muzyków  w tym 10 bębniarzy obdarowywało nas cudownymi dzwiękami,oczywiście moje nogi nie potrafiły się zatrzymać.
Wyspa sama w sobie przynosi wiele lekcji,wiatr który na początku doprowadzał mnie do szału poprostu wymiata zakurzone zakątki mojej duszy.Ralf i Mazi poszukują w okolicy miejsca na swoją oazę ,mieszkają w namiocie obok i razem kreujemy to miejsce.Ogród rozkwita ,poznajemy nowych ludzi oferujących to czego mają za dużo dzięki temu my potrzebujem mniej  z zewnątrz.
Mazi przywiozła ze sobą książkę Inny Segal"Sekretny język twojego ciała",jest to dla mnie odpowiedz na odczucia, które krążyły we mnie od jakiegoś czasu odnośnie chorób.Opisuje ona dosyć dokładnie jak nasze samopoczucie ,emocje wpływają na nasz stan fizyczny lub jak kto woli w jaki sposób nasze ciało sygnalizuje nam nasz stan emocjonalny.Coś niesamowitego,studiując przeszłość z tą książką przyszło tyle zrozumienia.W moje ręce trafiła również "13 pierwotnych Matek Klanowych"Jamie Sams o kobiecej energi z przekazów rdzennych mieszkańców Ameryki. Zainspirowała mnie do spędzenia 3 dni i dwóch nocy odosobnienia w jaskini. Śniłam gdy było jasno a w ciemnościach paliłam ognisko,śpiewałam,grałam,tworzyłam. Kolejne narzędzia na drodze do odkrywania Siebie wewnątrz i  we Wszechświecie.Lefteri pokazuje  mocno jak wlącza mi się kontrola. Chcecie wiedzieć jak działa nasz związek taki przykład:Od jakiegoś czasu Lefteri wyładowuje swoje frustracje rzucając rzeczami,czasami również w nas,więc próbujemy  mu tłumaczyć i pokazać różne techniki razem z Tomkiem i Mazi(takie jak krzyk,tuptanie,boksowanie w poduszkę itp.itd)Pewnego dnia przyszło do mnie jak to robią w jednym z plemion gdzies, .Mianowicie kopią dziurę w ziemi wkładają do niej głowę i krzyczą więc zademonstrowałam Elfikowi opowiedziałam jak niezdrowo jest także gromadzić w brzuszku .Po 15 minutach poprosiłam Tomka by miał oko na naszą pociechę gdyż czuję iż muszę iść wykopać sobie dziurę.Krzyk jaki się ze mnie wydobył  rozdzierał ziemię z dudnieniem,byłam zdziwiona jakie emocje wyszły z dzwigania frustracji moich i moich rodziców.To powinien być jeden z przedmiotów w szkole.Jakwyrażać swoje emocje,jak je ukierunkować.Poczułam jak ziemia przyjęła to co uwolniłam i wyraziłam moją wdzięczność.
.Dziękuję za każdą lekcję od każdej istoty...apropo mamy kotka oczywiście czarny.Patrzę i widzę codziennie Urodzaj .Kocham was !!!
"Kiedy uzdrawiamy siebie,inni zostają uzdrowieni.Kiedy karmimy swoje marzenia,umożliwiamy,aby narodziły się marzenia ludzkości"
"Kiedy szanujemy swoje ciała,swoje zdrowie i swoje potrzeby emocjonalne,robimy przestrzeń dla urzeczywistnienia się naszych marzeń.Kiedy mówimy prawdę z naszych uzdrowionych serc,pozwalamy,aby bogactwo i obfitość życia były stale obecne na naszej Planecie Matce"

"Życie i Równość po Wieczność"













  We got to the Island,  the adventure with the breaking car( ones in France second in Portugal).  tought me a lesson,  even few, one is I do not need to own a car, don not buy car in Poland and that Pajero means in spanish a wanker. So we left it on the side of the road in Portugal and went further on with old  good turtle.
 With a very sad heart I wrote to Yves in Ecuador that we are not planning to come there any time soon,  what my family needs now is what we found on the Island of La Palma.  There is  finally many familieas with a similar vision what is the world we want to create for our children.  I was not aware it brings many new chalanges, it was easier to keep Elfi on top of the mountain alone, but we did not choose this life to have it easier, but to have as many as possible oportunities to look on ourself from different perspective.
 Energy on the Island is strong , it is basicly a volcano in the middle of the ocean. This time we are not really trying to call for more people, I think I have learned that the ones who really want will find us.
 We were lucky enough to find a piece of land with an old house wchich for 40 years was forgotten, another good lesson for me, we meet a lot of people searching to buy a land, to finally start , planting , living, growing,   We do not wait, owner alowed us to take care and i do not need a piece of paper to  not be afraid that i want see a fruit from  the tree I plant , earth is here to be taken care for and again I will try my best to work with all my heart.
Family is growing and Ralph i Mazi are looking for a house for winter, canarian winter ; ). Yesterday I pikled some cucumbres (małosolne) we have also pumpkins,  watermelons and salad everyday from a garden, tomatoes and many more on the way. Rest you can see on the photos,working hard busy like always  love to you and all beings Tomasz