Sunday, March 24, 2013

Quito , Vilcabamba

  Kolumbia przytrzymala nas na tyle dlugo by odwiedzic naszych przyjaciol i zregenerowac sily przed kolejnym rejsem autokarowym. Przekroczylismy granice i dotarlismy do Quito. Ku naszemu zdziwieniu miasto wyglda bardzo "europejsko" odrestaurowane stare kamienice,palacyki,koscioly;duze  parki w centrum miasta z licznymi placami zabaw dla dzieci. Odwiedzilismy market z licznymi kramikami wypelnionymi kolorowymi swetrami, pancho, kocami z welny lamy i innymi gadzetami kojarzonymi z tym krajem. Uwielbiam widok kobiet czesto spotykanych na ulicy, przyodzianych w tradycyjne szerokie spodnice z barwnymi pasami i kapeluszami, w dosyc meskim stylu, z dziecmi przewieszonymi w chustach na plecach  niczym tobolek z jedzeniem .Na dworcu autobusowym w oczekiwaniu na transport do Lochy poznalismy Gosie i jej partnera podrozujacych po Ameryce Poludniowej (mam nadzieje ,ze  odwiedza nas w naszym skrawku raju). Dotarlismy do Vilkabamby gdzie bialy czlowiek"gringo"to polowa populacji tego miasteczka i musze przyznac ,ze na poczatku bylo nam z tym dziwnie. Omijalismy szerokim lukiem restauracje w ktorej przesiadywali obcokrajowcy, okazalo sie, ze serwuja tam  cale mnostwo wymyslnych super zdrowych  specjalow oczywiscie po prawie europejskich cenach. To jedno z licznych ciekawych miejsc usytuowanych wokol glownego placu w tym rowniez sklepy oferujace zdrowa zywnosc.Na poczatku zatrzymalismy sie w hostelu polozonym na obrzezu, skad ruszylismy na nasza pierwsza przechadzke, z Ralfem, po gorach (dobra rozgrzewka). Nastepnego dnia po zakupach na okolicznym markecie i pozegnaniu z Ralfem (nasz przyjaciel postanowil sprawdzic inne miejsce , nasza pierwsza rozlaka od wielu miesiecy) dwugodzinny marsz do "Secret SueƱos". Droga nie jest latwa, na zboczu wkolo jest duzo stromych miejsc wiec z Elfikiem nie jest latwo lecz gdzie tak naprawde by bylo. Widoki sa bajeczne, cisza a pogoda ...czasami slonce...wieczorami cos pada. .glownie krotki rekaw w ciagu dnia i nasz brzdac moze wspinac sie z zapalem po stopniach w ogrodzie jak bozia go stworzyla. Nie ma wilgoci jak w Amazonii a ziemia wydaje urodzajny plon ...na razie przerozne salaty i kilka ciekawych owocow . Wiele roznych drzew wzrasta ,ogromny obszar wkolo do zagospodarowania i cudowni ludzie.Nasz maly skrawek raju, pracujemy nad tym by doprowadzic to miejsce do porzadku i  mam nadzieje sciagnac tu niektorych z was gotowych na wyzwania. Nie moge sie doczekac, plan sie powoli rodzi to miejce ma wielki potencjal, wszechswiat nam sprzyja. Do zobaczenia wkrotce moi drodzy ! Uscisk pelen przestrzeni z And! Marietta
Quito















View from bedroom





view from Kitchen

Thursday, March 14, 2013

Bogota . welcome Andes

 Ola
We are in Quito now, capital of Ecuador, we left amazon two weeks ago, flying from Letticia to Bogota capital city of Columbia, there is no other way to make this travel, to dangerous and only rivers , I did not wanted to give Elfi to the doctors again so we decided to take of the gips ourselfs, it was easy. He felt little weird on the begiining but now, how to walk learning process,  is on again. We left our beutifull house with our three pets taking care of the insects in the kitchen, gekon, tarantalu and tree frog . Arriving in Bogota was quite hard, this 10 milion people city, is situated on 2600 m above see lavel, it was quite a shock, cold nights, crazy traffic, noise. I am sorry I do not have many photos, I am just not brave enough to take my big lens camera in most interesting places. We moved to old town and wondered a bit, visiting museums ( photos of Botero paintings ), escaping became difficuult due to a blocked road by protesting coffee farmers. So we moved to the small reserve 3 houres bus from Bogota, visiting our old friend ,from Den Haag, Sofija where she lives with her beutifull warm family. We worked a little in the garden, wash in the waterfall, and enjoyed sounds of the forest again. Strike finished we took some buses to Quito, after 36 hours in diffrent buses we are again in huge city , 2800 m above sea , Andes are magnificent , Tomorow we take a bus to south of Ecuador, and before weeekend we plan finally to reach our next destination. Adios amigos. Love you and miss you Tomaszek
Polski prosze znalezc tlumacza,

Freedom , uwolniony
Gekon


Add caption





Amazon

OLd town Bogota

Botero



Coffee is comming senior









Bogota