Sunday, November 6, 2011

Ukraina rockss ello Romania

Ruda w lesie, wild ani
Bieszczadzki las , forest


Ukrainian traffic, Ukrainska droga

Ivano-Frankovsk
After visiting Jimmi in Bieszczady, place where wolfs, bisons, foxes, lynx and eagles still live in a wild forest, we went to Ukraine, if someone thinks that polish roads are bed go to Ukraine, unbelivable we made 20 km per hour max, we visited Ivano- Frankovsk, did some shoping amazing contrasts and very friendly people. Ukrainian custom checked my patience keeping us  one hour, searching car and asking to fill in all kind of papers,they were pretty arogant but we made it.  Now we are heading to Bucharest Romania to meet some intresting beings.


W Bieszczadach odwiedzamy Jimmiego i wchodzimy na najbliższy szczyt Małej Rawki oświetlony przez księżyc już po zmroku i podziwiamy gwieżdziste niebo .Dzikie lasy, zamieszkiwane przez rysie,żubry ,orły,wilki, niedzwiedzie,użyczają nam swego wnętrza na przechadzki.Odwiedzamy też Bacę u którego udaje nam się zakupić oscypki i bryndzę...mniamiii!Ukraina zaskakuje nas już przy samym wjeżdzie.Poruszamy się z prędkością 20 km/h,brakujące kawałki asfaltu,głębokie dziury (samochody tańczą przed nami slalomem ),palące się ogniska na poboczu.W Ivanow-Frankowsku ruszamy na targowisko by uzupełnić zapasy.Ludzie są naprawdę uprzejmi,na nowo odnajdujemy znaczenie słowa "na zdrowie",które jest wypowiadane przy zakupie każdej żywności.Pośród szarych chałup błyszczą cerkwie i przydrożne kapliczki. To co widzimy jest surowe w swojej postaci czasami wstrząsające, zadziwiające, urocze, wszystkie  uczucia mieszają się a do tego dochodzi rozszyfrowywanie cyrulicy.Tak jak przy wjeżdzie nie mieliśmy żadnych problemów tak wyjeżdżając na granicy z Rumunią celnicy przywitali nas w dosyć nieprzyjemny  sposób podejrzewając o przemyt narkotyków. Nie obyło się więc bez przeszukania auta(w szczególności apteczki i Kuby puszki z olejkami eterycznymi),wypełniania papierów przetłumaczonych jak w google na język polski czyli mało zrozumiale i opryskliwych spostrzeżeń.Tomek rozwiewa ich oczekiwania na jakikolwiek pieniądze z naszej strony tłumacząc iż jesteśmy ulicznym cyrkiem i tak zarabiamy na podróż.Rumunia za to wita nas z entuzjazmem ...Unia...dobre drogi,rozwinięte miasta ,kolorowe domy uwieńczone wieżyczkami..internet!!Zima depcze nam po piętach dlatego poruszamy się każdego dnia dalej na południe .

2 comments:

  1. Dzięki za niusy, czekamy na więcej.Rumunia brzmi ciekawie tylko nie zapomnijcie jeść dużo czosnku.Może każdy z ekipy zechciałby opisywać drogę z własnej perspektywy na blogu bylibyśmy przeszczęśliwi czytając wiecej o was.

    ReplyDelete
  2. jesteście pod czujnym okiem doktora:)

    ReplyDelete