Los Lomitos rodzina się powiększa
Nastał czas odwiedzin.Tuż przed wyjazdem
Tomka do Polski gdzie powiększał swoje doświadczenie w pracy z
żabką,przyjechała do nas Miriam jedna z moich rodzonych sióstr. Wraz z nią zjawiły się moje nieodrobione
lekcje związane mocno z moją mamą , czyli akceptowania każdego jakim jest i
jego wyborów, dzieleniem się swoją wiedzą bez
jakichkolwiek oczekiwaliń. Jak to
powiedział jeden nauczyciel "Jeśli
myślisz, że jesteś oświecony, jedz i spotkaj się ze swoją rodziną" hihi. Nie moge zmienic nikogo wiem
a jednak czasami z bliskimi wlacza mi
sie zeby kogos ratowac, co za bzdura. Rodzina tym razem przyjechała do mnie. Zeszło mi się troszeczkę by zrozumieć
i odnalezć na nowo więż z moją 20 letnią Siostrzyczką a jakże wiele mi to
przyniosło i wiem iż dla niej również. Jestem pełna podziwu Jej odwagi do
zmiany otoczenia. Od zatłoczonych ulic,ludzi którzy boją się patrzeć w oczy ,
domu pełnego elektrycznych maszyn i mamy ,która poda wszystko na tacy, do miejsca ciszy,prostoty życia czyli pelna samoobsluga i ludzi,którzy witają Cię w szczerych objęciach.Dużo zmian jak na
jeden raz.W międzyczasie dojechały również Ula i Monia nasze przyjaciółki z
Hagi.Cudowny czas wartościowych kobiecych kręgów w matczynym języku,wsparcia i wspolnego tworzenia. .Od jakiegoś czasu moim ulubionym powiedzeniem stałoa się
"Kolejny dzień w Raju".Podczas babskiej wyprawy w okolicy do
naturalnych basenów nad oceanem,nieoczekiwanie przyszła fala ,która przykryła
miejsce w którym wylegiwałam się z Ulą i Elfikiem.Tysiące bąbelków w ułamkach
sekundy wystarczyły bym wydała ze swego wnętrza rozdzierający powietrze
okrzyk.Po chwili Ula wydobyła Elfa z wody,który ze spokojem oświadczył iż jest
już dorosły gdyż miał głowę pod wodą.Mój nauczyciel.Konfrontacjia z możliwością
utraty ukochanej osoby to kolejny brakujący element mojej
układanki."Kolejny dzień w Raju"nabiera więcej pełni.
Moj maly przyjaciel Elfik pokazuje mi jak duzy
wplyw na otoczenie maja moje uczucia i odwrotnie.Pewnego dnia rozpocza sie moj
nowy rytual wieczornych spacerow.Wedruje po okolicy znajdujac miejsce gdzie
patrzac na gwiazdy ,zaczelam rowniez dzieki temu studiowac mape
nieba,wyspiewuje moje modlitwy,frustracje,wdziecznosc za obfitosc w moim
zyciu.Od niedawna do tych wypraw dolaczyla
gitara.Eksplorujac dzwieki czuje jak dotykam rownoczesnie swego serca i
calego wszechswiata,znikam w melodii i piesni mojej a nie mojej.Udalo mi sie
zorganizowac pierwszy Kobiecy Krag w jaskini podczas zacmienia Babci Ksiezyc,po
przerwie miesiac temu odbyl sie kolejny w Tipi Lui jednej z duszyczek z okolicy
a wkrotce nastepny w szalasie
potow.Spotkania te staja sie czescia naszego zycia tutaj.
W wiosce
zjawiła się Portugalsko-Słowacka rodzina z czwórką dzieci od 10 do 16 lat i
zoorganizowali pierwszy szałas potów.Połowa mieszkańców naszej wioseczki wzięła
udział w ceremonii w pierwszej rundzie
wliczając również młodziaków nawet jednego z nowonarodzonych maluszków
by połączyć się razem z Matką
Ziemią.Apropo nowych członków społeczności
to w ostatnich dwóch miesiącach urodziło się nam trzech chłopaków.Miałam ten
zaszczyt by brać udział w narodzinach jednego z nich Altaja.Była to ceremonia
podczas której doświadczyłam esencji
Kobiecości,od delikatności tańczącego motyla po dzikość i moc czarnej
pantery.Wszystko to odbyło się w domu ,otoczeniu dwóch córek 2 i 3 latka
,partnera w którego ręce przyszedł na świat syn i dwóch innych przyjaciółek do
pomocy przy dziewczynkach i Ja dla Niej.Dziękuję Ci Eli za to doświadczenie!
Po kilku dniach wyruszyłam na samotną wyprawę w
góry i szłam trzy dni.Mijałam tak zróżnicowaną naturę iż momentami zdejmowałam
buty by iść wolniej,zobaczyć więcej,poczuć pełniej.Jedną noc spędziłam wysoko w
górach w jaskini na tyle dziko na ile sobie zażyczyłam ,na posłaniu z igieł z
gorącymi kamieniami z ogniska w śpiworze.Kolejna w schronisku w towarzystwie
innej wędrującej duszy,rozmawiając i patrząc na gwiezdziste niebo i chmury pod
nami.Trzecia noc na plaży.Wszystko zmieniało się szybko a coś pozostawało niezmienne
a wręcz bardziej przejrzyste wewnątrz..sila,moc....Esencja.
Dzięki tej Wyspie,energii Wulkanów,Oceanu ,Słońcu
,Wiatru ,Nocnego Nieba i wszelkich Istot ,które pojawiają się na mojej drodze
,smakuję tak wielu emocji z mego wnętrza.Coraz więcej i więcej ciekawych
Istotek przewija się przez nasze miejsce.Bertham, bratnia dusza,którego spotkałam na szlaku(farmaceuta z Bawarii)owiedził nas i
skorzystał z uzdrawiającej mocy Kambo.Niedawno trzyosobowa rodzina z Polski
podczas wakacji na Teneryfie po obejrzeniu wywiadu z Tomkiem również wymieniła
się z nami swoją jakze piekna energią.Dookoła
w wiosce rozbrzmiewają różne instrumenty,przejezdnych muzyków w tym również
saksofon i akordeon.To rzeczywistość, która jeszcze nie tak dawno była
marzeniem.Do tego mamy kuchnię z piecem rakietowym do gotowania i oddzielny do
pieczenia chleba,zlew i blat do krojenia,wygodne miejsca do siedzenia pod
dachem .Powoli standarty życia się zmieniają,dla wielu ludzi to śmieszne ale
dla mnie to teraz prawdziwy Luksus!Kazdy pozostawia po sobie slad wewnatrz mnie i nie tylko ¨_roslinki w
ogrodzie,odciski dloni na scianie a ostatnio nawet telefon wiec wkrotce
bedziemy znow w zasiegu.
Tomek wrócił,podczas jego nieobecności odkryłam
na nowo Siebie jako jednostkę,naturalnie ukazała mi się przestrzeń,której
potrzebuję na codzień a której nie umiałam sobie wygospodarować.Przyjemnie jest
znów razem działać,tworzyć i rozwijać
się czy to przez śmiech czy przez gniew umyslowego zgielku...
Przyjacielu .Co za
sila Byc.
Przed Świętami wyjechała Mazi,teraz jest w Polsce
więc może się tam spotkamy gdyż zdecydowałam się dołączyć tym razem do Tomka i
odwiedzić Krainę z której pochodzę.Całą rodzinką zjawimy się pod koniec
Stycznia.Muszę przyznać iż na początku ogarnąl mnie delikatny strach przed opuszczeniem
komfortowego jak by nie byolo ,dla mnie
miejsca,z dala od haosu cywilizacji.Jednak rownoczesnie poczulam multum
mozliwosci,zmiany zawsze ida w parze z rozwojem,zaufac i plynac.Bardzo chce
nauczyc sie jak w prostych warunkach lepic ceramike i roznych technik
masazu.Takie sa moje intencje.Na nowo odkrywam swoje pasje,talenty, ktorymi
moge sie dzielic .Do naszej bliskiej rodziny dolaczyla Kotka Jaga'dzikusek uczy
nas o balansowaniu z przestrzenia,jak
daleko mozemy sie posunac,gdzie nam mozna a gdzie nie.Ufff.Lekcja za lekcja
Kochani!!
Śniadanko w Styczniowy poranek
Jaga ...nowa przyjaciółka ,dzielimy razem przestrzeń od jakiegoś czasu
Jedno z małych drzewek avocado
Dach Raviego
Mielenie maku ...Święta!!
Festyn poświąteczny w Santo Domingo..wioseczka w okolicy
Mira z Los Lomitos sprzedawała swoje łakocie ...wszystko na surowo
A Ja wraz z Mirą promowałam swój pyszny,zdrowy napój Kombucha
Nowy członek Los Lomitos Altai z ciocią Adrianą
Nowy członek Los Lomitos Cosmos z Rodzicami
Pierwsza miłość Elfika
Cosmos
polskie pomidorki rosną a siłę
Piec do pieczenia chleba a obok do gotowania
Blat w kuchni zaprojektowany i wykonany przez Raviego i udekorowany przez Mazi
A tu powstaje część jadalna Kuchni